poniedziałek, 13 stycznia 2014

Niedzielny spacerek :)

Po 14 dniach w końcu mogłam wybrać się na dłuższy spacer z moim psiakiem, oj bardzo mi tego brakowało choć Fadkwoi zapewne bardziej :) Na co się natknęłam??? Na szałasy :) Bardzo milo jest zobaczyć w dzisiejszych czasach takie zjawiska, ale najlepsze jest to, że są jeszcze dzieciaki, które nie spędzają całego dnia przed  kompem :) 




Przypomniały mi się moje dziecięce zabawy :) Tez budowaliśmy szałasy , namioty z kocy,  a zimową porą iglo było podstawą. Iglo było konkretne, wykonane profesjonalnie;) z dużych kul śniegowych, do którego mieściły się min. 2 pary sanek . Przynosiliśmy koce i podkradaliśmy z domu świeczki i zapałki, a następnie grzaliśmy sobie zmarznięte ręce i...stopy przy tych świeczkach.  Dziś widząc te szałasy przypomniały mi się  stare, dobre czasy i wywołało to konkretny uśmiech na mojej twarzy i do tej pory śmieje się sama do siebie :)
Co do "kocykowych" namiotów to u nas wyglądało to tak: 2 drzewa (za co często dostawaliśmy ochrzan od mieszkańców bloku bo drzewka młode i niszczymy je) linka do wieszania prania, 4 koce, kamienie i klamerki...a za klamerki dostawało się zjebki od rodziców, bo ginęły w zastraszającym tempie, dochodziło do tego, ze liczyliśmy klamerki, żeby w danej ilości wracały do domu :) No i budowało się namiot , w którym bawiliśmy się chyba we wszystko co możliwe, począwszy od sklepów kończąc na salach operacyjnych:) Nikt jednak życia tam nie tracił, nie było motywów przemocy. Super zabawa i masa radochy. Dziś komp, strzelanki, zabijanie...uważacie, ze to takie fajne? Ja myślę, ze zabawy sprzed lat były o wiele ciekawsze :)
Macie tez takie wspomnienia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz