Śmierć Ani dala mi sporo do myślenia...tak młoda , pełna życia osoba
do tego tak cholernie skromna. Kobieta, która żyła własnym życiem, olewając ten cały gwiazdorski świat, matka, zona ...nie... nie przyjmuje tego. Moim zdaniem to cholernie niesprawiedliwe i nie powinno tak być.
Taka chwila na przemyślenia...
Nie ma czasu na spotkania ze znajomymi, z rodzina, nie ma czasu na takie zwykle przyziemne sprawy...bo przecież ciągle jest coś ważniejszego! Praca, pieniądze???
Gdyby tak usiąść i zastanowić się co takiego odbiera nam czas na chwile z rodzina , przyjaciółmi ...zastanawialiście się???
Dlaczego zamiast być szczęśliwym chcemy być zauważalnym, dlaczego spełniamy marzenia kogoś innego, a nie swoje własne, dlaczego kreujemy się na kogoś kim nie jestesmy, dlaczego ciagle robimy cos czego wcale nie chcemy, a zmusza nas do tego otoczenie ...Po co? Po jaka cholere robimy cos wbrew siebie?
Bo super przystojny facet(kobieta) zwróci na nas uwagę? Tylko po co skoro nie można zamienić słowa z kumplem(koleżanką)?!
Bo trafimy na bogatego(bogata) ? Tylko po co skoro w butach za setki euro nie wyjdziemy nigdzie?!
Bo wkupimy się w wysoko postawiona rodzinę? Po co... aby ciągle wysłuchiwać, ze to nie nasza klasa?!
Zastanawialiście się nad tym? Wysłuchiwaliście tych durnych pytań....a czemu , a nie możesz, a po co to robisz, robisz źle- nie zdajesz sobie sprawy? Zapewne kazdy to przeżył i z czasem zmądrzał :)
Żyjmy własnym życiem, tak długo jak jest nam to dane...Zycie jest zbyt krótkie, aby tracić je na rzeczy, które pozbawia nas wolności na długie lata :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz